Coaching relacji – a co to właściwie takiego? 

Budowanie zdrowych relacji międzyludzkich to niełatwa sztuka. Wiedzą o tym wszyscy, którzy nie są szczęśliwi w swoim związku, tkwią w toksycznej relacji czy zwyczajnie nie potrafią się dogadać z szefem, współpracownikami, teściową, ojcem, sąsiadem itd.

Często w takich sytuacjach przerzucamy odpowiedzialność na tę drugą stronę, próbując zmienić postępowanie osoby, w relacji z którą mamy problem. To droga donikąd. 

Zrób mały eksperyment. Namów osobę, która stoi teraz najbliżej Ciebie by stanęła na środku pomieszczenia, w którym się znajdujecie i skacząc na jednej nodze zaśpiewała głośno LA LA LA.

…i co, udało się?

Zakładam, że w wielu przypadkach nie. Nasz wpływ na to jak zachowa się druga osoba za naszą namową jest znikomy. 

A co, gdybyś Ty pierwszy zaczął skakać śpiewając LA LA LA i poprosił o przyłączenie się? Zapewniam, że Twoja skuteczność będzie większa. Najlepiej sprawdź jednak sam i wyciągnij wnioski.

To co teraz napiszę może Cię zszokować, ale im prędzej pogodzisz się z tą prawdą tym bliżej Ci będzie do tworzenia zdrowych relacji z innymi.

…Gotowi? …3…2…1… Nie masz wpływu na to, jak zachowa się druga osoba!

Zapamiętaj to żono, która wierzy, że odmieni swojego męża.

Zapamiętaj to mężu, który wierzy, że żona za jego namową „weźmie się za siebie po ciąży”

Zapamiętaj to matko, która mówi dorosłym dzieciom, jak mają żyć.

I żeby było jasne, to nie jest tak, że ludzie się nie zmieniają wcale. Zmieniają się, ale żeby ta zmiana była trwała, musi wypływać z wewnętrznej potrzeby, nie zaś być wynikiem nacisków i namowy z zewnątrz.

W relacjach z innymi mamy wpływ tylko na nasze zachowanie. Dokładnie 50%, tylko tyle i aż tyle. W tych 50% mieści się jednak bardzo wiele. Są tam Twoje przekonania na temat siebie i innych, Twoje potrzeby,, wartości jakimi się kierujesz, Twoje nastawienie i najważniejsze – Twoja relacja z samym sobą. Bo właśnie żeby zbudować satysfakcjonujące relacje z innymi, pierwsze trzeba zbudować zdrową relację z samym sobą.

Co to właściwie znaczy?

Wyobraź sobie, że jesteś małą żabką, która nie lubi być małą żabką. Wolałabyś być łabędziem. W związku z tym opowiadasz wszystkim dookoła, jak to nie lubisz być żabką, ciągle się krytykujesz, podkreślasz swoje wady, narzekasz, jesteś przekonana, że tylko będąc łabędziem będziesz mogła być szczęśliwa. Z marnym skutkiem próbujesz zatem udawać łabędzia, jesteś przez to rozgoryczona i nieszczęśliwa. Inne zwierzęta wyczuwają ten fałsz i Twoje niezadowolenie. Trudno im przyjaźnić się z Tobą.

Możesz też być żabką, która w pełni się akceptuje, marzy o byciu łabędziem ale te marzenia są dla niej inspiracją do pokonywania swoich granic. Lubisz siebie, doceniasz wszystko co masz. Inne zwierzęta chcą przebywać w Twoim towarzystwie bo emanujesz dobrą energią. Z optymizmem patrzysz w przyszłość, a trudne sytuacje są dla Ciebie okazją do rozwoju, nie zaś narzekania.

To, którą jesteś żabką często definiuje to, jakie relacje budujesz.

Bo jeśli lubisz siebie, łatwiej Cię polubić.

Bo jeśli wierzysz w siebie, inni czują to, kibicują Ci lub czerpią od Ciebie inspirację.

Bo jeśli jesteś atrakcyjna w swoich oczach, zwiększasz swoją atrakcyjność w oczach innych.

To takie proste, a jednocześnie takie trudne.

– Zaraz, zaraz…  chcesz mi powiedzieć, że jeśli polubię siebie, moja teściowa mnie zaakceptuje? – spytasz.

Wróćmy do eksperymentu ze skakaniem na jednej nodze. Pamiętasz, że jeśli zaczniesz skakać pierwszy Twoje szanse na pozytywny efekt zwiększą się? Podobnie jest z relacjami. Pomyśl ciepło o swojej teściowej, zrób dla niej coś miłego, wyciągnij pomocną dłoń, doceń, że wydała na świat Twoją żonę, męża. To małe gesty, które mogą wywołać lawinę pozytywnych efektów. Jest bardzo duża szansa, że teściowa przyłączy się do skakania na jednej nodze i śpiewana LA LA LA! 🙂

Zuzanna Puchałka
Zuzanna Puchałka
Artykuły: 10